sobota, 24 września 2011

Trzy noce. Trzy filmy.


Filmowe wieczory ze szklanką Sevena w dłoni i w rytmie ciszy.

Nie mam specjalnych wymagań co do filmów. Film nie musi mieć żadnego wielkiego, ponadczasowego przesłania, ani nawet znanych nazwisk, ogromnego budżetu i wciskających w fotel efektów specjalnych.
Jak dla mnie, cała akcja filmu może dziać się w jednym zakurzonym pomieszczeniu,  może grać w nim dwóch brudnych kloszardów w ubraniach z tektury, a nagrany może być dwudziestoletnią kamerą. Nie jestem wybredny, zaakceptuję wszystko – ale tylko jeśli film będzie dobry.

niedziela, 4 września 2011

Całe życie bez narzekania

http://www.flickr.com/photos/vaughnf/5582822873/
Liczą się tylko wielkie idee.

Różni blogerzy mają różne pomysły na mniej lub bardziej bzdurne przedsięwzięcia.
Na tle innych całkiem przyzwoicie wypada pomysł na „21 dni bez narzekania”. To ostatnio wśród blogerów (i nie tylko) modne.
Ten pomysł, chociaż ciekawy, wydał mi się jednak wybrakowany. Bo po co się ograniczać? Rozumiem, że te 21 dni ma jakiś tam wymiar symboliczny, bo uważasz, że skoro wytrzymałeś te trzy tygodnie, to wytrzymasz całe życie. Błąd.